Kilka dni temu Daniel Olbrychski, podczas rutynowej kontroli policyjnej, został złapany na tym, że prowadził samochód mając 0,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Aktor przeprosił publicznie za swoje zachowanie i zapewnił, że nigdy nie wsiada za kółko po spożyciu wysokoprocentowych trunków, a ta wpadka zdarzył się dlatego, że poprzedniego wieczoru wypił o dwie lampki wina za dużo.
"Super Express" sugeruje jednak, że aktor ma poważny problem z nałogiem.
W środowisku artystów takie problemy często są minimalizowane i unika się przyznania do problemu, wręcz się zaprzecza. Traktowanie takiej sprawy jako incydentalnej może tylko pogorszyć sytuację. Proponowałbym spotkanie z psychologiem, który po przeprowadzeniu rozmowy pomógłby zdiagnozować problem i zaproponować odpowiednią terapię. - tłumaczy w rozmowie z tabloidem terapeuta uzależnień Jacek Sędkiewicz.
"Super Express" przypomina także, że Olbrychski przyznał w kilku wywiadach, że w przeszłości był alkoholikiem i przez jego uzależnienie cierpiała cała rodzina. Tabloid przypuszcza więc, że aktor nie uporał się jeszcze z problemem, dlatego czym prędzej powinien skorzystać z pomocy specjalisty.
Według mnie taka osoba powinna trafić do specjalisty terapii uzależnień lub psychiatry po to, żeby zdiagnozować i żeby po prostu się z tego leczyć - powiedział tabloidowi terapeuta uzależnień ojciec Paweł Chmura
Czy aktor posłucha rad tabloidu?