O awanturze jako pierwszy napisała "Nowa Trybuna Opolska". Do starcia doszło ponoć tuż po ogłoszeniu wyników SuperPremier. Donatan wściekły na to, że główną nagrodę zgarnął mu sprzed nosa Michał Szpak, miał wyładować swoją frustrację na jego menadżerze.
Szarpanina trwała ponoć kilka sekund, a następnie Donatan zniknął w swojej garderobie. Jak podaje ntp.pl, znajomi zaatakowanego menadżera wezwali ochronę. Interweniował również rzecznik festiwalu Mikołaj Dobrowolski, który próbował załagodzić sytuację.
Kiedy wiadomość o bójce pojawiła się w mediach. Głos w sprawie zabrała Maryla Rodowicz, która w duecie z Donatanem walczyła o główną nagrodę SuperPremier. Piosenkarka na swoim profilu na Facebooku podała inną przyczynę szarpaniny obu panów:
Juz wiem o co poszlo w nocy Donatan stanal w mojej obronie bylam obrazana zachowal sie po mesku za kulisami czasem sie dzieja ciekawe sytuacje
Tę wersję potwierdził także Donatan:
Tak jak napisała Maryla stanąłem w jej obronie - nie ma co o tym mówić ani się tym chwalić. Media skomponowały aferę żeby mieć lepszą klikalność i o czym napisać. Walki na śmierć i życie nie było - była mocna wymiana zdań i męska rozmowa:) "Szołbiznes" to ciężki świat i dzieją się tu rzeczy, których nie widać na zewnątrz. Pamiętajcie, że niektóre rzeczy nie są tak oczywiste na jakie wyglądają.
Michał Szpak nie dał się jednak przekonać i całą aferę skomentował słowami:
Oj Doniu , Doniu ... Widać, komuś brat tu klasy , przegrywać też trzeba potrafić - tyle w temacie ! Przykro mi ze takie zachowania maja miejsce jeszcze w tym świecie.