W rozmowie z "Grazią", Stenka wyjaśniła dlaczego przyjęła ofertę Polsatu:
Prawdę mówiąc, nie rozumiem całego tego zamieszanie. Przecież to jest po prostu praca. Praca jak każda inna. A jak uczy mamusia, podejrzewam, że nie tylko moja i nie tylko o mnie: żadna praca nie hańbi. Nie rodzaj pracy jest chałturą, ale stosunek do niej
Aktorka wyjawiła także, jak zareagowała na liczne głosy krytyki jakie pojawiły się po tym, gdy ogłoszono jej udział w "Celebrity Splash":
Kiedy dochodziły do mnie przez osoby trzecie komentarze na temat mojego udziału w programie, poczułam się nagle jak czyjaś własność. Jak durnostojka, figurka, którą posiadacze stawiają sobie na kominku czy parapecie. A skoro została tam postawiona, nie ma prawa się zmienić na jotę, bo przestanie pasować do umeblowania i wyląduje w pawlaczu. Takie sytuacje bywają wartościowe, bo każą odpowiadać , przede wszystkim sobie, na podstawowe pytania. (...) nie jestem niczyją własnością. W tym czasie przyszła do mnie ta praca, a nie inna. Mogłam albo ją przyjąć, ryzykując, że wyląduję w pawlaczu czy koszu na śmieci wielu wielbicieli, albo obrazić się na rzeczywistość, zamknąć w czterech ścianach i czekać na "godną mnie" propozycję. A swoją drogą chciałabym zapytać tych, których dotknęła moja decyzja: czy naprawdę sądzą,że nie wolałabym zarabiać na życie, wykonując swój zawód, na przykład grając w filmach? Odpowiedź wydaje się tak oczywista, że aż głupio zadawać takie pytanie.
Czy Danuta Stenka pojawi się w związku z tym w ewentualnej kolejnej edycji programu?