W swoim felietonie opublikowanym na łamach "Wysokich Obcasów", Dorota Wellman skomentowała bulwersującą sprawę dotyczącą zbiorowego gwałtu, jakiego dopuściła się grupa ratowników medycznych na tłumaczce. Do zdarzenia doszło podczas wyjazdowego szkolenia, a mężczyzn przed gwałtem nie powstrzymał nawet fakt, iż ich ofiara była chora na padaczkę. Kiedy sprawa trafiła do sądu, ten uznał najwyraźniej, że mężczyźni nie stanowią zagrożenia dla otoczenia i zasądził wyroki w zawieszeniu.
Taka decyzja sądu nie mieści się w głowie Dorocie Wellman:
No, szlag mnie jasny trafia. Tak skandalicznego wyroku w sprawie gwałtu jeszcze w Polsce nie było. Wszystkie kobiety w naszym kraju powinny się czuć pokrzywdzone i zagrożone, bo taki wyrok daje przyzwolenie gwałcicielom. Mogę gwałcić, bo jestem bezkarny, dostanę wyrok w zawiasach i będę wolny chodził po ulicy, na której mieszka ofiara. Gdzie zwykłe poczucie sprawiedliwości, gdzie ludzka przyzwoitość? Wyrok wydała kobieta. Hańba. Wstyd, Pani Sędzio!
Dziennikarka dodaje także, że ona sama z gwałcicielami rozprawiłaby się znacznie surowiej:
Nie mogłabym mieszkać pod jednym dachem z gwałcicielem, nie usiadłabym z nim przy jednym stole. Nie chciałabym, żeby był moim sąsiadem. Nie podałabym mu ręki. Dałabym mu w mordę. Choć nie jestem zwolenniczką Kodeksu Hammurabiego, w tym wypadku chciałabym, żeby winni trafili do więzienia. A tam zrobiliby im z dupy jesień średniowiecza.
Z Dorotą Wellman zgadza się Barbara Kurdej-Szatan, która dla gwałcicieli wymyśliła znacznie surowszą karę:
A ja bym fiu**y poodcinała !!!!!!!! - napisała na Facebooku.