Jak podaje tygodnik "Na Żywo", Górniak nie chce, by rodzice Dariusza K. kontaktowali się z Allanem, ponieważ obawia się, że będą przekazywali chłopcu informacje od ojca. Z tego powodu, gwiazda robi ponoć co może, by nie dopuszczać do spotkań syna z dziadkami:
Od trzech miesięcy państwo Krupa nie mają kontaktu z Alanem. Tak zadecydowała jego mama. Sytuacja jest trudna, bo babcia i dziadek kochają wnuczka i bardzo za nim tęsknią. Zachowanie byłej synowej odbierają jako karę za czyn, który w lipcu ubiegłego roku popełnił ich syn. A przecież w żaden sposób nie ponoszą winy za to, że Darek spowodował wypadek samochodowy, w którym życie straciła kobieta. Mniej więcej 3 miesiące po wypadku Edyta przestała odbierać telefony od krewnych byłego męża. Gdy nie mogła sama zajmować się synem, powierzała go pod opiekę matce chrzestnej. W szkole zostawiła listę osób, które mogą odbierać chłopca. Nie ma na niej niestety dziadków. - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo" znajoma rodziny