Kilka tygodni temu, w sieci pojawiło się nagranie, na którym Ania Świątczak opowiada o swoim życiu bez Boga i nawróceniu, które pomogło jej odnaleźć spokój i szczęście. Piosenkarka wyznała, że zażywała narkotyki, miała myśli samobójcze i doprowadziła do rozpadu swojego małżeństwa z Wiśniewskim:
Miałam bogatego męża, wielki dom. Ta dziura gdzieś pozostała nadal, chyba jednak nieco głębiej schowana. I ta świadomość, że Bóg patrzy na mnie, jak go ranię, jak nie szanuję swojego męża. Po 6 latach moje małżeństwo się rozpadło i to znowu była moja decyzja. (…) Znowu zostałam sama, tyle że z córkami bagażem potwornych doświadczeń duchowych.
Michał z początku nie komentował wyznania wiary byłej żony. W końcu jednak postawił odnieść się do niego w rozmowie z "Super Expressem":
Jestem z niej dumny, bo to wyznanie wiary i to jest bardzo odważne. Wiedziałem o wszystkich jej rozterkach, także o tym, że chciała się zabić. Jestem mile zaskoczony, że się do tego przyznała. Dzisiaj żyje w szczęściu, zdrowiu, wychowuje nasze dzieci i to jest ważne - powiedział w rozmowie z tabloidem.
Wszystko wskazuje na to, że Wiśniewski, który dotychczas często prowadził wojny z byłymi żonami, w końcu zdołał ułożyć sobie z nimi relacje.