Pierwsze wspólne zdjęcia, jakie Doda pokazała na portalach społecznościowych, zostały zrobione podczas egzotycznych wakacji, na które zabrał ją Emil. Biznesmen woził także ukochaną samochodem wartym milion złotych oraz obsypywał luksusowymi prezentami. Doda prawdopodobnie więc żyła w przekonaniu, że interesy Haidara idą świetnie, a jej nowy chłopak jest zamożnym biznesmenem.

Reklama

Tymczasem jak dowiedział się "Super Express", firma Emila ma poważne problemy finansowe.

Firma Inter Draco, której współwłaścicielem jest Emil (drugim jest jego brat Kamil Haidar), jest winna Urzędowi Skarbowemu Warszawa-Mokotów 6 milionów 630 tysięcy złotych. W październiku zeszłego roku spółka Haidara chciała ogłosić upadłość, ale wniosek został oddalony. - czytamy.

Tabloid prześledził także całą działalność chłopaka Dody w Krajowym Rejestrze Sądowym. Wynika z niego, że Emil Haidar był zaangażowany w kilka różnych spółek, które miały handlować paliwami. W żadnej z nich nie zagrzał jednak miejsca na dłużej.

Czy Doda była świadoma tego, jakie problemy finansowe ma jej ukochany? W wywiadzie udzielonym magazynowi "Grazia" w styczniu, mówiła:

Ale miłość nie wybiera. Zakochujesz się i koniec, bierzesz wszystko na klatę. Wiem, że dwie osoby z show-biznesu pod jednym dachem to nie jest dobry układ. On jest faktycznie zupełnie inny niż moi dotychczasowi faceci. Mamy dużo wspólnych cech, on potrafi mnie zdetonować swoim dowcipem. Znalazł na mnie sposób

>>>Czytaj także: Biznesmen o egzotycznych korzeniach. Wiemy kim jest nowy chłopak Dody