Paweł Deląg wielokrotnie musiał się tłumaczyć ze swojej współpracy z rosyjskim rynkiem filmowym. Aktor zawsze podkreślał, że nie angażuje się w politykę, a w świecie artystów takie podziały i uprzedzenia nie grają roli.

Ostatnio w rozmowie z serwisem Newseria, dodał także, że praca w Rosji pozwala mu na bycie niezależnym wobec polskiego rynku:

Reklama

Pracuję w Rosji, bo nie chcę być uzależniony od chimerycznych decyzji polskiego rynku filmowego. Są na przykład nisze w kinematografii francuskiej, gdzie potrzebują określonych typów aktorów mówiących nawet z akcentem. Po jednej i po drugiej stronie jest po prostu naród, który de facto pragnie żyć, To głupie napędzanie emocji i definiowania np. przez Rosjan, że wszyscy Polacy są źli i antyrosyjscy.

Paweł Deląg, to nie jedyny polski aktor, który występuje w rosyjskich produkcjach. Dużą popularnością w tym kraju cieszy się na przykład Joanna Moro, której ostatni rosyjski serial "Talianka" wiosną pojawi się na antenie TVP1.

Reklama