Na okładce świątecznego wydania "Vivy", Ewa Kopacz, ubrana w damski garnitur, siedzi na tle pięknej choinki. Pani premier wygląda elegancko i stylowo, jednak zdaniem niektórych, twarz z okładki została zbyt mocno wyretuszowana i nie przypomina prawdziwego oblicza Ewy Kopacz.
Sprawa okładki stała się na tyle głośna, że komentowali ją zarówno politycy, jak i dziennikarze. Swoją opinię na ten temat wyraziła także Karolina Korwin Piotrowska. Czy dziennikarce spodobała się sesja pani premier?
Na pierwszy rzut oka - tak. Na szczęście Ewa Kopacz nie została obowiązkową o tej porze roku śnieżynką ubraną w kiczowate sreberka albo złotka. Nie jest tez ciocią-klocią. Nie udaje też 20-latki. Na zdjęciu widać charakter. Pani premier ma genialny strój, garnitur to doskonały wybór, nowoczesny, bardzo do tego modny; doskonałe dodatki jak okulary i buty. Wzbudza więc zaufanie pozą, strojem, niby wszystko jest dobrze... Ale zdjęcie obrabiał chyba ktoś z niezbyt przychylnego Pani Premier PiS-u. Bo to dla nich jest ta okładka, która staje się idealnym prezentem dla wielbiciela kotów z Żoliborza. - pisze Korwin Piotrowska w swoim felietonie na stronie tvnstyle.pl.
Dziennikarka nie ma jak wątpliwości, że przy sesji popełniono jeden poważny błąd:
Ewa Kopacz nie jest modelką, co jak dla mnie jest cudowne. Jest fajną kobieta, o doskonałej figurze, jest też babcią. Kobiety w jej wieku mają prawo do posiadania własnej twarzy. Każda zmarszczka na twarzy kobiety opowiada jakąś historię z jej życia. Pokazuje, że żyła. (...) Ewa Kopacz jest premierem kraju, według mnie dość fajnego kraju, któremu to premierowi należy się szacunek. Nie tylko dlatego, że jest kobietą, bo nie o kwestie płci teraz chodzi, ale dlatego, że wykonuje cholernie odpowiedzialną pracę. Robienie z niej lalki w budowaniu szacunku nie pomaga.(...) Grafik zrobił jej twarz maskę, którą przyozdobił krzywym, skupiającym całą uwagę, uśmiechem. I cały efekt, tej dobrej, wzbudzającej szacunek okładki poleciał w kosmos internetu, gdzie ludzie nie kryją zdziwienia. Szoku. Szydzą. I mają do tego prawo.
Zgadzacie się z opinią Karoliny Korwin Piotrowskiej?