O sprawie jako pierwszy poinformował "Super Express". Tabloid opublikował zdjęcia Doroty Zawadzkiej, jak zmartwiona wychodzi z komendy policji. Tabloid podał, że jej syn, 26-letni Paweł Z., został oskarżony przez 24-letnią Zofię P. o próbę gwałtu i pobicie.
Kobieta złożyła zawiadomienie na policję. Wówczas funkcjonariusze pojechali do domu Pawła Z., by zabrać go na komisariat. Niestety okazało się, że zarówno on, jak i oskarżająca go kobieta, byli w stanie upojenia alkoholowego, który uniemożliwiał przesłuchanie.
Takie zdarzenie najprawdopodobniej miało miejsce, ale poszkodowana nie złożyła jeszcze zawiadomienia, ponieważ nie była całkiem trzeźwa. Do domu zwolniony został również Paweł Z. – powiedziała tabloidowi Agnieszka Hamelusz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Zofia P. zgłosiła się więc na policję następnego dnia i złożyła zeznania obciążające Pawła Z.
Wraz z grupą znajomych byliśmy na imprezie, po której miałam u niego nocować, bo mieszkam poza Warszawą. Kiedy zostaliśmy sami, Paweł zaczął się do mnie dobierać. Przestraszona próbowałam go odepchnąć, ale to go rozwścieczyło. Zaczął mnie tłuc pięściami po twarzy i dusić. Bałam się, że stamtąd nie wyjdę. Na szczęście udało mi się mu wyrwać i uciec – relacjonowała Zofia P. w rozmowie z "Super Expressem".
Sprawą zajęła się więc prokuratura:
Prokurator zarzucił Pawłowi Z., że w dniu 14 grudnia w swoim mieszkaniu usiłował doprowadzić swoją koleżankę do stosunku płciowego, powodując naruszenie narządu ciała i uszczerbek na zdrowiu poniżej 7 dni. Podejrzany czynu zamierzonego nie osiągnął ze względu na postawę poszkodowanej. Mężczyzna został wczoraj przesłuchany i złożył obszerne wyjaśnienia, ale nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Prokurator złożył wniosek o tymczasowe aresztowanie Pawła Z. - powiedział "Super Expressowi" Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Tymczasem "Fakt" dotarł do informatora, który twierdzi, iż Zofia P. i Paweł Z. kiedyś byli parą. Po rozstaniu zaś, rozżalona kobieta miała oskarżyć byłego chłopaka o próbę gwałtu, by się na nim zemścić:
Zdaniem Z. Zofia razem ze swoją koleżanką od dłuższego czasu planowała na nim zemstę. Miała bowiem do niego żal o ich dawniejszą relację – twierdzi źródło "Faktu".
Zarówno Dorota Zawadzka, jak i jej mąż odmawiają komentowania tej sprawy.