Konflikt między Rafalalą i Kasią Kowalską rozpoczął się po tym, jak transseksualistka napisała na swoim profilu, że wie od zaufanej osoby, iż Kowalska odmówiła zagrania koncertu w klubie gejowskim. Na to oskarżenie zareagowała agencja reprezentująca piosenkarkę, która zapewniała, że są to nieprawdziwe informacje, bowiem artystka szanuje wszystkich swoich słuchaczy.
Czytaj więcej: Kowalska odmówiła koncertu w klubie gejowskim? Artystka wyjaśnia >>>
Rafalala nie daje jednak za wygraną i tym razem oskarża Kasię Kowalską o nieuczciwą zagrywkę:
Może jestem osobą zbyt szczerą, zbyt świeżą, która jeszcze nie "zjadła zębów" na show biznesie jak Kasia Kowalska funkcjonująca w nim od lat.Może nie powinnam walić prosto z mostu, bo później okazuje się, że wychodzę na tą złą. Na kawie w gronie znajomych usłyszałam, od osoby, którą znam i ufam, która jest ściśle związana z klubem gejowskim informacje o Kowalskiej. Informacje, która mnie zszokowała. Czułam się jakby moja idolka z podstawówki wsiadła do czołgu i przejechała po moich uczuciach. I właśnie w takim stanie napisałam posta. Kasia Kowalska załatwia sprawę w białych rękawiczkach. Firma, z którą współpracuje od lat, i której przynosi dochody daje w jej imieniu pismo, nawet pieczątkę. Rzeczywiście przy niej jestem amatorką, naturszczykiem. Tylko powiedz mi Kasiu dlaczego miałabym kłamać? Nie widzę żadnego powodu. I muszę powiedzieć Kochani, że jestem w kropce, bo poproszono mnie o nie podawanie nazwy tego klubu. Tutaj stoję ja, zwykły człowiek. Sama. Przeciwko Kasi Kowalskiej, jej wydawcy, firmie, całej machnie, która jest gotowa mnie rozszarpać za niewygodną prawdę. Na szczęście dziś odezwała się do mnie osoba, która też padła ofiarą homofobii Kowalskiej. Jutro mam się z tą osobą spotkać. Jest to osoba znana i jeśli starczy jej odwagi, a mam nadzieje, że tak opowie swoją historię publicznie. - napisała na swoim profilu Rafalala
Jak sądzicie, która strona konfliktu mija się z prawdą?