Żołnierz i "klasowy klaun"
Bill Cosby urodził się w 1937 roku w Filadelfii. Jest dzieckiem pokojówki, Anny Pearl oraz żołnierza amerykańskiej marynarki, Williama Henry'ego Cosby Sr. Jego ojciec walczył w II wojnie światowej, a ideę służby ojczyźnie przekazał także synowi. W szkole Bill był typem sportowca i jak sam o sobie mówi, "klasowego klowna". Zawsze kochał sport, pełnił funkcje kapitana drużyny baseballowej i przewodniczącego klasy. Rówieśnicy go lubili, bo jak nikt inny potrafił ich rozśmieszać.
Sytuacja materialna rodziców młodego Billa nie była zbyt dobra, dlatego po szkole, nastoletni Cosby pracował w supermarkecie oraz jako pomocnik szewca. W końcu postanowił pójść w ślady ojca i wstąpił do marynarki. Służył w Marine Corps Base Quantico w Wirginii, Argentynie, Nowej Fundlandii oraz w szpitalu wojskowym w Maryland, gdzie przez cztery lata był fizjoterapeutą. Praca z chorymi nie była jednak jego powołaniem.
Swoją żonę, Camille Olivię Hanks, Bill poznał jeszcze na studiach. Wkrótce pobrali się i doczekali piątki dzieci, czterech córek i syna.
Z początkiem lat 60tych Bill zaczął występować jako komik w klubach nocnych w Filadelfii. Bardzo szybko zorientował się, że to właśnie rozbawianie publiczności i praca w świetle reflektorów są tym, co chce robić w życiu. Po serii stand up-ów w Filadelfii, Nowym Jorku, Chicago, Las Vegas i Waszyngtonie, jego talent zauważyła firma Warner Bros. Show biznesowy gigant podpisał kontrakt z młodym komikiem i w 1965 roku wydał jego pierwszą komediową płytę, "Bill Cosby Is a Very Funny Fellow...Right!"
W 1965 roku, Cosby zaczął występować serialu "I Spy" i był pierwszym Afroamerykaninem w obsadzie telewizyjnego serialu dramatycznego. Za rolę w tej produkcji otrzymał trzy statuetki Emmy. Serial przyniósł mu polarność i status gwiazdy telewizyjnej oraz coraz większą liczbę angaży. Jednak projekt, który przyniósł Billowy Cosby'emu status światowej gwiazdy i wizerunek "ojca Ameryki", miał dopiero nadejść. Był to komediowy serial "The Cosby Show", w którym aktor wciela się w rolę głowy afroamerykańskiej rodziny. Produkcja stała się najlepiej oglądanym sitcomem w historii. Cosby, już jako gwiazdor, uzyskał od stacji zgodę na pełną kontrolę nad serią i miał wpływ na każdy, najmniejszy nawet aspekt jej produkcji.
"The Cosby Show", które zadebiutowało na antenie w 1984 roku, było prawdziwą rewolucją nie tylko w telewizji, ale i w amerykańskim społeczeństwie. Po raz pierwszy bowiem, bohaterem serialu była afroamerykańska rodzina, której członkowie należą do klasy średniej, odnoszą sukcesy zawodowe, są dobrze wykształconymi i szanowanymi obywatelami. Serial miał więc duży wpływ na walkę z rasowymi uprzedzeniami.
W 1997 roku rodzina Cosby'ch przeżyła dramat, bowiem syn Billa i Camille został zamordowany mając zaledwie 28 lat.
"The Cosby Show" został zdjęty z anteny w 1992 roku. Po tym czasie, Bill Cosby wciąż angażował się w wiele produkcji filmowych i telewizyjnych, z których żadna nie powtórzyła sukcesu kultowego sitcomu. Mimo to Bill Cosby wciąż cieszył się ogromną popularnością i sympatią milionów amerykanów.
Wychowawca społeczeństwa
Bill Cosby wraz ze swoją żoną, angażował się w wiele akcji charytatywnych i dzielił się z potrzebującymi swoją fortuną. Aktor miał też zacięcie pedagogiczne i aktywnie działał na rzecz praw Afroamerykanów, choć nie wszyscy doceniali jego starania. Kilka wypowiedzi Cosby'ego wywołało spore kontrowersje. Aktor stwierdził bowiem, że Afroamerykanie często sami są winni swojej trudnej sytuacji, ponieważ nie dbają o odpowiednią edukację swoich dzieci. Za wysoką przestępczość w tej grupie rasowej ponownie obwinił rodziców, którzy nie przekazują swoim pociechom odpowiednich standardów moralnych.
Mimo głosów krytyki, jakie pojawiły się po tych wypowiedziach Bill Cosby cieszył się ogromnym szacunkiem Amerykanów. Jego show było skupiającą się na wartościach rodzinnych alternatywą dla pełnych przemocy produkcji telewizyjnych. Jego wkład w walkę o tolerancję rasową i integrację Afroamerykanów z "białą" częścią społeczeństwa, jest nieoceniony.
Ideał sięgnie bruku?
Niestety, nieskazitelny wizerunek Billa Cosby'ego właśnie trzęsie się w posadach za sprawą aż 11 kobiet, które oskarżają aktora o gwałt i molestowanie seksualne. Do zdarzeń miało dochodzić w latach 70tych i 80 tych, kiedy Cosby był jedną z największych gwiazd amerykańskiej telewizji. Jego ofiary były zaś młodymi aktorkami marzącymi o karierze w show biznesie. Jak twierdzą, w zamian za protekcję i pomoc w przebiciu się w branży, Cosby wykorzystywał je seksualnie. Niektóre z ofiar twierdzą, że były wcześniej odurzane alkoholem i narkotykami. O swoich przeżyciach bały się mówić wcześniej, bowiem nikt nie uwierzyłby, że zostały zgwałcone przez Billa Cosby'ego. On sam zaś, miał grozić im zamknięciem wszystkich drzwi w show biznesie. Wśród kobiet oskarżających aktora, są postaci znane ze świata show biznesu, w tym gwiazda "Lotu nad kukułczym gniazdem", Luisa Mortiz, top modelka Janice Dickinson oraz aktorka Michelle Hurd.
Podobne rewelacje dotyczące rzekomych gwałtów, jakich miał dopuszczać się Cosby, pojawiały się już od kilku lat, dotychczas jednak aktor nie trafił przed sąd, a jego managerowi udawało się przekonywać opinię społeczną, że są to fałszywe oskarżenia rzucane przez kobiety, które chcą wyłudzić od aktora pieniądze.
Ostatnio jednak sprawa przybiera coraz poważniejszy obrót, bowiem nie dość, że głos zabierają kolejne rzekome ofiary, to są to nie tylko anonimowe Amerykanki, ale także postaci ze świata show biznesu, które ryzykują własnym wizerunkiem.
Czytaj także: Ciąg dalszy problemów Billa Cosby'ego. Teraz o gwałt oskarża go top modelka>>>
W konsekwencji doniesień o kolejnych gwałtach, odwołano kilka wywiadów i występów Cosby'ego, zaplanowanych na najbliższy czas. Aktor zaś po raz pierwszy został zapytany o całą aferę przed kamerami.
Cosby wciąż milczy
Bill Cosby dotychczas konsekwentnie milczał na temat oskarżeń o gwałt i molestowanie. Agent aktora twierdził, że są to kłamstwa, których jego klient nie będzie komentował, żeby nie dodawać im powagi. Gwiazdorowi nie udało się jednak uniknąć krępujących pytań podczas ostatnich wywiadów. W jednym przypadku, poproszony o komentarz wymownie milczał, przeczącą kręcąc głową. W rozmowie z Florida Today powiedział zaś:
Wiem, że ludzie mają dość mojego milczenia, ale facet nie musi odpowiadać na insynuacje. Ludzie powinni sprawdzać fakty. Nikt nie powinien przez to przechodzić i odpowiadać na takie insynuacje.
Czytaj także:Bill Cosby oskarżony o gwałt. Poproszony o komentarz wymownie milczał>>>
Nie ma jednak wątpliwości, że obecnie sprawa stała się na tyle poważna, że Billowi Cosby nie uda się w nieskończoność jej ignorować. Część kobiet, które twierdzą, że zostały przez niego wykorzystane, zamierza pozwać aktora do sądu. W mediach wciąż ujawniają się kolejne rzekome ofiary i jeśli Cosby nie znajdzie sposobu na to, by w przekonujący sposób dowieść swojej niewinności, jego kariera i budowany przez lata wizerunek, runą jak domek z kart.
Czytaj także: Oskarżeń o gwałt ciąg dalszy. Kolejna ofiara Billa Cosby'ego przerywa milczenie