Zdaniem Kingi Dunin, w kontekście prywatnych relacji z sekretarzem Juliuszem Kurkiewiczem, nominacja Karpowicza budzi poważne wątpliwości co do obiektywnego i uczciwego wybierania laureatów tego wyróżnienia. Jednocześnie pisarka zasugerowała, że dzięki intymnym relacjom, Karpowicz miał zapewnioną promocję na łamach "Gazety Wyborczej", z którą jako krytyk związany jest Kurkiewicz.

Reklama

Jak sądzę, próbuje on rozpętać tę aferę, żeby ukryć ważniejszą dla siebie sprawę, jaką jest dwuznaczna sytuacja w nagrodzie Nike. Żyje on w konkubinacie z Sekretarzem tej nagrody, a Sekretarz ma pewne możliwości wpływu, np. może proponować odpowiednich członków jury, dostarczać informacji na temat przebiegu obrad... Gdyby Sekretarzem była pani Vargowa, a kandydatem Krzysztof Varga nikt nie miałby wątpliwości, że coś tu jest nie w porządku. A trzeba dodać, że Sekretarz jest też osobą zmawiającą teksty o książkach w GW – co zapewniło Karpowiczowi promocję, jakiej raczej nie doczekaliby się inni pisarze.

Czytaj więcej: Dunin ostro odpowiada Karpowiczowi: Żyje w konkubinacie z Sekretarzem nagrody Nike

Juliusz Kurkiewicz konsekwentnie odmawia mediom komentarza w tej sprawie. Wątpliwości Kingi Dunin nie podziela zaś sama Fundacja Nagrody Literackiej Nike.

Sekretarz nie ma żadnego wpływu na wybór laureata - zapewnił dziennik.pl prezes, Michał Sołtysiak.

Fundacja nie widzi także możliwości zaistnienia konfliktu interesów, dlatego też nie obawia się o renomę nagrody "Nike":

Sekretarz, nie mając wpływu na wybór laureata, nie może nawet hipotetycznie znaleźć się w sytuacji konfliktu interesów. Renoma Nagrody Nike jest pochodną dobrej literatury, którą promuje, i fachowości niezależnych jurorów, którzy decydują o wyborze laureata. Nie inaczej jest w tym roku, czego niektóre media nie chcą dostrzec.