Izabela Janachowska, w przeciwieństwie do większości celebrytów, którzy wolą trzymać tę kwestię w tajemnicy, postanowiła przyznać, iż przed ślubem podpisała intercyzę. Zdaniem tancerki, jest to dowód na to, iż poślubiła Krzysztofa Jabłońskiego nie dla jego pieniędzy, a z miłości:

Reklama

Zawsze byłam ambitna i wiedziałam, że będę i chcę na siebie zarabiać. Tak, podpisaliśmy z Krzysztofem intercyzę. Nie wyobrażaliśmy sobie, aby mogło być inaczej. To daje nam duży komfort i zamyka usta tym, którzy twierdzą, że związałam się z mężem tylko dla jego pieniędzy - zapewniła celebrytka w rozmowie z "Galą".

Janachowska opowiedziała także, jak wyglądał jej miesiąc miodowy:

Zwiedziliśmy kilka miejsc na świecie. Podróż zaczęła się na Bali. Planowaliśmy spędzić tam dziesięć dni, ale już po pięciu musieliśmy uciekać z wyspy. Nadciągnął tajfun, który przyniósł ze sobą monsunowe deszcze i wichury. Z Bali polecieliśmy więc dalej na wschód, w poszukiwaniu słońca. Podróżowaliśmy również po Europie - relacjonowała tancerka.