Joanna Szczepkowska nie od razu jednak odważyła się wprost wyjawić światu swój sekret z dzieciństwa. Aktorka najpierw napisała felieton, w którym opisała dramat małej dziewczynki:
(...) dziadek powiedział jej, żeby usiadła na kanapie obok niego. Potem otworzył książkę, a potem wsunął rękę w jej majtki. Nagle z majtek wysunął mu się jakiś robal. Dziadek chyba chciał go wyrwać ze spodni, ale się nie udało. Kiedy nagle rodzice wrócili, dziadek szybko schował robala i udawał, że go nie było.
Dopiero po jakimś czasie aktorka przyznała, że ten tekst opisywał jej własne doświadczenia:
Dla mnie to też nie była łatwa decyzja. (...) Pisząc mój felieton, myślałam o tym, że kładę na sobie pewien szczególny cień, ale myślę, że ja tu jestem najmniej ważna – przyznała w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Temat molestowania seksualnego przez własnego dziadka, aktorka ponownie poruszyła w książce "Kto Ty jesteś", opowiadającej o historii jej rodziny
Dziadziuś siadywał ze mną na kanapie i czytał mi bajki... No właśnie. Jak mam to wszystko opowiedzieć (...) Żaden gwałt, naruszenie dziewictwa. Tyle tylko, że ten rozbuchany erotycznie człowiek nie był w stanie pohamować rąk i siebie samego. - wspomina na lamach książki Szczepkowska.
To nie pierwsza historia związana z molestowaniem, jaką opowiedziała Joanna Szczepkowska. Aktorka rok temu wyznała, że będąc małą dziewczynką spotkała się z takim zachowaniem w konfesjonale. Wówczas to, spowiadający ją ksiądz zdawał niezwykle intymne, dotyczące sfery erotycznej pytania.