W rozmowie z "Faktem", Anna Adamiak zdradziła, że Aneta Zając jest jej winna 30 tys. złotych.

Na razie negocjujemy, chcemy się porozumieć. Szykujemy kolejne pismo do prawnika bądź bezpośrednio do pani Anety. Jeżeli ustosunkują się do niego negatywnie, to niestety będziemy się starali dojść sprawiedliwości w sądzie. Ja oczekuję po prostu płatności za naszą pracę i między innymi odszkodowania za zerwane ustalenia. Druga strona natomiast ma indywidualne podejście do tych rzeczy, jest chyba zbyt silnie pod wpływem złych doradców – powiedziała była menadżerka Zając w rozmowie z tabloidem.

Reklama

Aneta Zając nie chce komentować tej sprawy. Czy aktorka spotka się z byłą menadżerką w sądzie?