Aneta Sablik pojawiła się z gościnnym występem podczas ostatniego odcinka "Must be the music". Zwyciężczyni niemieckiego "Idola" zaprezentowała na scenie swój debiutancki singiel zatytułowany "The One".
Po jej występie, portal pudelek.pl zapytał jurorów "Must be the music", co sądzą o Polce, którą pokochali Niemcy. Okazuje się jednak, że opinie rodzimych ekspertów są znacznie mniej pochlebne:
To jest taka muzyka, coś pomiędzy disco polo, a muzyką taneczną. No nie jest to Beyonce. - powiedziała zdegustowana Kora.
Elżbieta Zapendowska była nieco bardziej pobłażliwa, bowiem pochwaliła głos Anety:
Dla mnie to jest muzyka niedobra. Ja takiej muzyki nie słucham i w ogóle mnie ona nie interesuje. Dziewczyna ma dobry głos i dobrze śpiewa, natomiast taka muzyka jest mi zupełnie obca.
Adam Sztaba zaś, ubolewał nad złym gustem niemieckich telewidzów:
To nie jest muzyka moich marzeń i nie jest to muzyka, którą chciałbym widzieć na tej scenie. Po prostu jest to taka dyskoteka w tanim wydaniu, trochę szkoda. Mogę tylko ubolewać, że taki mają gust niemieccy widzowie, którzy wybrali tę piosenkę. Ale to się nie musi mi podobać. Podoba się innym ludziom i tyle. Natomiast nie ukrywam, że jestem troszkę zawiedziony tym, co usłyszałem.
Zgadzacie się z opiniami jurorów "Must be the music"?
Oto piosenka, którą Aneta Sablik zaprezentowała na scenie polsatowskiego talent show.