W rozmowie z magazynem "Grazia" Pietrucha została zapytana o to, co najbardziej denerwuje ją u Polaków:
Narzekanie, ponuractwo, pesymizm, brak kultury. Zawsze jest zszokowany tym, co Polacy wyrabiają na drogach. Jak tylko przestajemy się kontrolować, zachowujemy się strasznie. W Kalifornii, skąd niedawno wróciliśmy, ludzie nieustannie wchodzą ze sobą w interakcje. Jeśli nie potrafisz zaparkować samochodem, od razu ktoś ci proponuje pomoc. Szturchniesz kogoś na ulicy, od razu mówi ci ”przepraszam”. Stoisz w kolejce na poczcie, zawsze ktoś do ciebie zagada. Czasami słyszę, że ten ich uśmiech jest sztuczny. To głupia uwaga. Ja się po prostu lepiej czuję jako człowiek, kiedy ktoś się do mnie uśmiecha, a nie na mnie warczy.
Aktorka wyznała, że jedyną osobą, która maga jej walczyć w własną polskością, jest jej ukochany Ian:
Na szczęście mam Iana, który z innej strony patrzy na rzeczywistość, bo wychował się w Stanach, w innej kulturze, i czasami ustawia mnie do pionu. Mówi: "nie bądź typowym Polakiem"