Ostatnio o Pawle Delągu zrobiło się głośno, za sprawą jego rzekomych sympatii do prezydenta Rosji, Władimira Putina. Sam aktor w wywiadzie udzielonym magazynowi "Wprost" zapewnił, że nie jest proputinowskim zdrajcą i nie próbuje przypodobać się rosyjskiemu prezydentowi.
Teraz zaś, w rozmowie z magazynem "Gala", Deląg zaprzeczył plotkom, jakoby miał sprowadzić się do Rosji na stałe:
Nie kupiłem w Moskwie żadnego mieszkania - czasami wynajmuję. W Polsce jest mój dom, ale to nie znaczy, że będzie tu mieszkać zawsze. Oboje z Emmą chcielibyśmy trochę pożyć w innej kulturze, głównie po to, by się otworzyć na nowe. Ciągną mnie Anglosasi. Uwielbiam brytyjską kulturę. Nie mówię, że tam wyjedziemy, tylko, że to nasze pragnienie. Taka decyzja wymaga reorganizacji życia. Jeszcze nie jesteśmy na tym etapie. Oboje mamy potrzebę, by w przyszłości żyć na przecięciu różnych kultur. Mnie interesuje odmienny styl życia, dotknięcie innego widzenia świata, mentalności, kultury. Mam ochotę na coś nowego, na nowy "Stary Świat" - zapewnia.