Na łamach magazynu "Wprost", Maciej Musiał twierdzi, że negatywne opinie na temat Kościoła są niesprawiedliwe i krzywdzące:
Moim zdaniem mówienie tylko o ciemnej stronie Kościoła, która pewnie istnieje, to przesada. Nigdy nie spotkałem złego księdza, mimo że bywam w wielu kościołach. Cały czas poznaję nowych duchownych. Dlatego trochę mnie boli, że o polskim Kościele najczęściej mówi się tylko negatywnie.
Młody aktor wyznał także, że jemu samemu zdarzyło się być krytykowanym za mówienie o swojej wierze:
Hejt związany z wiarą też się zdarza. Co najdziwniejsze - od katolików. Czasami słyszę zarzuty, że to co zdarza mi się w tym temacie powiedzieć, jest pod publiczkę. Mam czyste sumienie i takimi komentarzami się nie przejmuję. Oglądając pierwsze strony kolorowych pism widać, że istnieją lepsze formy zabiegania o popularność.
Musiał swoje przywiązanie do religii katolickiej, potwierdzi czytając homilię w czasie wielkiego koncertu z okazji kanonizacji Jana Pawła II.
Dla mnie udział w tych przedsięwzięciach to wielki zaszczyt. Ktoś mi nawet powiedział, że Jan Paweł II sam, tam z góry, skompletował sobie ekipę do koncertu.