Na swoim profilu na Facebooku, najpopularniejsza polska trenerka, regularnie wrzuca fotografie fanek, które chwalą się tym, jak zmieniły się ich ciała dzięki ćwiczeniom Ewy. Jak podaje afterparty.pl, bserwatorzy jej bloga, wyłapali jednak dość kompromitującą wpadkę. Okazuje się bowiem, że w co najmniej jednym przypadku, zamiast autentycznych zdjęć metamorfozy, Chodakowska wrzuciła fotografie gwiazdy porno, ściągnięte z internetu.
Ewa nie skomentowała tych zarzutów, jej fanki błyskawicznie jednak stanęły w obronie swojej idolki. Niektóre z nich twierdzą, że nie ma różnicy, czy zdjęcia są prawdziwe, czy też nie, ważne że motywują kolejne dziewczyny do tego, by zadbały o swoje sylwetki.
Nam jednak wydaje się, że uczciwość wobec fanów powinna być równie ważna, co odpowiednie motywowanie ich. Co sądzicie na ten temat?