W rozmowie z "Faktem", Włodarczyk wyznała, że potrzebowała przerwy, ponieważ czuła się przepracowana:

Reklama

Zrobiłam sobie przerwę, wreszcie miałam czas, aby wszystko w życiu poukładać. Wcześniej miałam sporo pracy. Zaczęło się od "Jak oni śpiewają", potem były "Gwiazdy tańczą na lodzie", potem znowu "Jak oni śpiewają", a do tego wszystkiego dwa seriale w dwóch różnych miastach i zdjęcia do fabuły. A jakby tego było mało, jeszcze koncertowałam. W pewnym momencie poczułam ogromne zmęczenie i marzyłam o odpoczynku. Do tego stopnia, że kiedy dostawałam kolejne propozycje pracy, to chciało mi się płakać. A teraz z wielką radością biorę udział w "Twoja twarz brzmi znajomo".

Zapytana o to, czy jest próżna, odparła:

Oczywiście. Jak każdy artysta, który chce dobrze wypaść, szczególnie, jeśli jest osobą wrażliwą i czułą na krytykę. Natomiast w życiu prywatnym próżna raczej nie jestem. Najlepiej czuję się bez makijażu, w dresach, kiedy mój wygląd nie jest poddawany ocenie.

Aktorka twierdzi, że w ostatnim czasie zmieniła swoje priorytety i przestało ją bawić uczestniczenie w celebryckim życiu:

Jaka jestem prywatnie wiedzą tylko moi najbliżsi, ja mogę powiedzieć jak zmieniły się moje priorytety. Zamiast chodzić na imprezy, wolę angażować się w pomoc zwierzętom, współpracować z fundacjami działającymi na ich rzecz. W taki właśnie pozytywny sposób, dla szczytnego celu wolę wykorzystywać swoją popularność. A nie po to, by pokazywać się na ściankach w pożyczonych ciuchach, udając, że są moje. Ja sama zresztą często mam ochotę wyjść trzy razy w tej samej sukience, żeby udowodnić, że nasz show-biznes to wcale nie jest Hollywood…

Okazuje się, że pokazywanie się na czerwonym dywanie, jest dla Agnieszki Włodarczyk bardzo stresujące:

Zawsze jestem zestresowana, kiedy muszę się pokazać na czerwonym dywanie i wiem, że będę oceniana od góry do dołu: czy wybrałam dobre buty, czy nie wygniotłam sobie spódnicy. To jest słabe..