Duży, osobisty wywiad z Dominiką Kulczyk pojawił się w najnowszym numerze "Gali". Zapytana o to, czy nie żal jej utraty tytułu księżnej, odparła:

Reklama

Nie. Dla mnie etykiety nie mają znaczenia. Bo co to znaczy dziś być księżną? Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że najważniejsze jest w życiu - być sobą. Pozwoliłam sobie na luksus bycia sobą. I dostałam już za to swoją nagrodę. (...) Ogromną satysfakcję (...). Zyskałam prawdę. Prawda nigdy nie jest egoistyczna.

Kulczyk i Lubomirski najwyraźniej rozstali się w zgodzie, bowiem córka jednego z najbogatszych Polaków, nie ma pretensji do byłego męża i wie, że zawsze będzie on obecny w jej życiu:

Tak naprawdę nigdy nie rozstaniemy się ze swoją matką, ojcem, bratem, mężem. Zawsze masz ich w głowie, w swoim DNA. Z byłym mężem już na zawsze będą łączyć mnie dzieci. Nie jestem już żoną, ale jestem mamą, dla której najważniejsze są najukochańsze dzieci i ich szczęście. (...) Wszystko, co się wydarzyła, ma głęboki sens. Nasze dzieci miały przyjść na świat, miały mieć właśnie tę mamę i tego właśnie ojca. Zawsze z Jasiem tak im mówiliśmy - że one sobie nas wybrały. I to się nie zmieni. Zawsze będziemy ich rodzicami. I zawsze będą miały naszą miłość. Myślę też, że to właśnie jest szacunek do drugiej osoby - pozwolić jej odejść. Pozwolić jej i sobie być szczerym.

Nowa gwiazda TVNu wyznała także, że po rozwodzie stała się idealistką:

Ja wierzę, że wszystkie rany kiedyś się zabliźnią. Albo inaczej - wiem, że każda potyczka ma jakiś sens. Jestem teraz na etapie, który komuś może się wydać ucieczką w idealizm, ale wszystkim, którzy dali mi "popalić" i każdej sytuacji, która "dała w kość" - jestem wdzięczna.

Jak sądzicie, czy Dominika Kulczyk na dłużej zagości na naszych ekranach?