Urbańska pojawiała się jako gość w jednym z ostatnich wydań "Dzień Dobry TVN". Artystka wspominała zmarłą niedawno aktorkę, Ninę Andrycz. Przy tej okazji, postanowiła wypromować siebie i wbić szpilę Annie Musze, której wciąż nie może darować tego, że zgarnęła jej sprzed nosa zwycięstwo w "Tańcu z gwiazdami".
Urbańska przyniosła więc do studia list, jaki po programie otrzymała od Niny Andrycz. Legendarna aktorka napisała w nim:
Droga Pani Nataszo, w moim artystycznym wyczuciu nie ma w ogóle żadnego porównania pani z obywatelką Muchą. Odznaczam panią na gwiazdę moim klejnotem i życzę zdrowia.
Urbańska chciała zapewne w ten sposób udowodnić ludziom, że w przeciwieństwie do licznych krytyków, tak wspaniała artystka, jak Nina Andrycz doceniała jej talent. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że takie lansowanie swojej osoby przy okazji śmierci wielkiej artystki, to duży nietakt.
Co sądzicie o zachowaniu Nataszy Urbańskiej?