Do dramatu małej Maryli dochodziło w jej własnym domu. Mężczyzna, który ją molestował był korepetytorem, mającym pomóc dziewczynce w nauce:

Zbliżał się koniec roku, a ja miałam trzy dwóje z matematyki. Na gwałt potrzebne były korepetycje, więc mama znalazła jakiegoś młodego człowieka, zaraz po studiach, który mnie przy okazji molestował. W moim własnym domu. Wszyscy wychodzili z domu, żebym mogła się skupić, a on wtedy się do mnie dobierał. - wspomina Rodowicz.

Reklama

Piosenkarka wyznaje, że nie poskarżyła się rodzicom:

Wstydziłam się komukolwiek powiedzieć. Nie poskarżyłam się więc, ale bardzo się broniłam przed tymi korepetycjami. Okropne to było. Żeby jeszcze jakiś stary dziad, to mogłabym zrozumieć, ale to młody chłopak był.

Co sądzicie o tak odważnych wyznaniach gwiazd?