Maria Czubaszek w rozmowie z serwisem Newseria wyznała, że znajomość coraz większej liczby ludzi, nie powoduje u niej wzrostu sympatii do naszego gatunku:
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta. Nie chcę i nie potrafię zmienić zdania na ten temat. Jeżeli jest to wada, to niestety, ale z tą wadą umrę.
Publicystka opowiedziała także o jednej ze swoich wad, którą z lubością zamierza pielęgnować aż do śmierci:
Bardzo lubię palić. Jest to po prostu moja jedyna frajda w tym wieku. Nikomu w nos nie palę, nie zatruwam powietrza, noszę ze sobą zawsze małą popielniczkę. I żeby nie wiadomo co mówili, to oczywiście wiem, że jest to wada, ale mówię: zdrowia do grobu nie wezmę, młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić - powiedział.
Maria Czubaszek okazała się także bardzo dużą dozą samokrytycyzmu:
Składam się z samych wad - powiedziała agencji Newseria Lifestyle.