Kiedyś wyjście do teatru było ważnym wydarzeniem, nieodzownie wiążącym się z eleganckim strojem, powagą i poczuciem uczestniczenia w prawdziwej kulturze. Dziś, przez wzrost liczby przedstawień i podejmowanie przez nie coraz luźniejszej tematyki, wizyta w teatrze, dla niektórych niewiele różni się od wieczoru spędzonego w kinie. Jak zauważa Edyta Olszówka, takie podejście publiczności jest źle odbierane przez aktorów:
Kiedyś to ta czwarta ściana, jak nazywamy widza, była pełna szacunku i teatr był świątynią. Nawet sposób ubierania był inny. To wtedy było takie wyjście. Teraz widz, właśnie poprzez telewizor, bardzo często zapomina, że ta czwarta ściana jest przenikalna i np. komentuje albo mimo komunikatów nie wyłącza telefonów komórkowych - powiedziała aktorka w wywiadzie dla Newseria.pl