Jak twierdzi "Super Express", po zakończeniu sprawy rozwodowej, Hubertowi Urbańskiemu dopisywał doby humor. Prezenter zakończył bowiem kłopotliwe formalności związane z nieudanym małżeństwem, ponadto, rozstanie z żoną nie nadszarpnęło zbytnio jego finansów.

Reklama

Zabrał prawie wszystko. Mimo to wciąż mówi Julce, że jest tak świetnie w życiu ustawiona. - potwierdza w rozmowie z tabloidem znajomy pary.

"Super Express" podaje, iż w trakcie rozprawy zasądzono, że na każdą z dwóch córek, prezenter będzie płacił po tysiąc złotych alimentów miesięcznie. Jak na realia polskiego show biznesu, to bardzo niewiele. Tabloid podaje bowiem, że Krzysztof Ibisz miesięcznie płaci na swoje dzieci 13 tys. złotych, a Rinke Rooyens na jedno dziecko wypłaca Kayah aż 15 tys. złotych.

Była żona Huberta Urbańskiego, ma ponoć świadomość, że prezenter mógłby płacić jej więcej i dlatego chce upomnieć się o większe środki na dzieci:

Julia zamierza wystąpić o podwyższenie alimentów. Skoro on wziął większość majątku, to niech płaci wyższe alimenty, bo dzieci wymagają odpowiedniego zaplecza finansowego.- potwierdza w rozmowie z tabloidem znajomy Chmielnik.

Czyżby szykowała się kolejna wojna byłych małżonków w polskim show biznesie?