Jan Borysewicz prze lata nie stronił od hucznych imprez, suto zaprawianych alkoholem. W ostatnim wywiadzie w Radio TOK FM, muzyk wyznał jednak, że od trzech miesięcy nie pije:

Przestałem pić. Powiedziałem sobie, że przestaję i koniec. Bez żadnej terapii.

Reklama

Okazuje się, że do zmiany stylu życia Borysewicza skłonił upadek ze schodów, do jakiego doszło pod koniec trwającej ponad 2 miesiące imprezy urodzinowej:

Powiedziałem sobie, że już nie upadnę. Po moich urodzinach zostały 2 butelki whisky. Stoją u mnie w domu i patrzę na nie, by zapamiętać ten dzień, w którym powiedziałem "koniec".

Trzymamy kciuki, aby muzyk wytrwał w swoim postanowieniu.