Edyta Olszówka ma 42 lata, co w show biznesie oznacza, że czym prędzej powinna zostać stałą klientką jednej z klinik chirurgii plastycznej, obsesyjnie cenzurować swoje sesje zdjęciowe i biegle opanować obsługę Photoshopa.
Tymczasem aktorka w wywiadzie dla "Świata Kobiety" wyznała, że nie zamierza brać udziału w wyścigu po wieczną młodość:
Mnie się podoba, że się starzeję. Ja już nie muszę być młodą piękną, bo jestem stara. Nie muszę się ścigać.
Edyta Olszówka wyznała także, że nie jest zwolenniczką operacji plastycznych:
Gdyby operacja plastyczna dawała gwarancję na szczęście, pocięłabym się kawałek po kawałku. Ale nie daje, więc po co mam to robić? Operacja jest nie dla mnie, ale jeśli jakiejś kobiecie daje szczęście, to niech to robi.
Co sądzicie o takim podejściu aktorki do własnego wizerunku?