Wdowa po odtwórcy roli Janosika, w rozmowie z tygodnikiem "Na żywo", bardzo ostro wypowiedziała się głównie na temat znanych osobistości, które stanęły w obronie Wojciecha Fibaka:

Scyzoryk się otwiera w kieszeni niestety. Obrońcy są marni i podejrzani.

Reklama

Fitkau-Perepeczko bardzo krytycznie odniosła się także do samych "miłych pań", które dawały się przedstawiać "miłym panom", czerpiąc z tego korzyści majątkowe:

Swoją drogą panienka, która daje się podesłać bogatemu koledze, to zwykła bladź, bez względu na to, ile zarobi podsyłający, a ile ona. - grzmiała celebrytka dodając, że ona sama w młodości miała wiele nieprzyzwoitych propozycji, jednak zawsze opierała się łatwym pieniądzom.

Reklama

Tygodnik dodaje także, że Agnieszkę Fitkau-Perepeczko, najbardziej oburzył fakt, iż w obronie Fibaka staną Daniel Olbrychski:

Agnieszka nie spodziewała się, że Daniel, jej dobry kolega, będzie bronił kogoś parającego się podejrzanym procederem. To dla niej prawdziwy zawód. - wyjaśnił w rozmowie z tabloidem znajomy celebrytki.

Podzielacie zdanie Agnieszki Fitkau-Perepeczko, która twierdzi, że dziewczyny zamieszane w proceder Fibaka nie były ofiarami?