Marcin Tyszka występując wraz z Dawidem Wolińskim w show "Woli i Tysio na pokładzie" dali się poznać nie tylko jako twórcy żenujących żartów, ale także wielbiciele luksusowych marek. Obydwu panom w podróżach po prze najróżniejszych zakładach pracy, towarzyszyły niebotycznie drogie walizki od Louisa Vuittona, luksusowe kosmetyki i ubrania znanych marek.
W wywiadzie udzielonym magazynowi "Pani", Marcin Tyszka postanowił pożalić się, że z tego powodu jest w kraju postrzegany jako snob:
Jestem maksymalistą. Uwielbiam rzeczy najlepszego gatunku. W Polsce uważają mnie za snoba, bo mówię, co myślę. A ja po to zarabiam, aby fajnie żyć, i się z tym nie kryję. Moje wysokie gaże to znak, że ludzie mnie cenią. Sam osiągnąłem ten sukces.
Celebryta nie zamierza jednak rezygnować z luksusowego stylu życia, bowiem jak twierdzi, po to zarabia pieniądze, by wydawać je na zbytki i przyjemności:
Nie uwierzę, że ktoś woli jeździć maluchem niż najnowszym modelem mercedesa. Jeśli potrzebna mi nowa walizka, to kupię ją u Louisa Vuittona, jeśli chcę spędzić noc w Paryżu, to w Ritzu. Dziś stać mnie, aby zabrać moich rodziców w podróż po świecie i mieszkać z nimi w najpiękniejszych miejscach.