Rihanna przyleciała nad polskie morze, by dać koncert na zakończenie Opener Festival. Korzystając z chwili wolnego, piosenkarka w towarzystwie przyjaciół i ochroniarzy, postanowiła udać się na sopocką plażę. Niestety, tłumy gapiów uniemożliwiły jej wypoczynek. RiRi swoje zniesmaczenie sytuacją wyraziła na portalu Twitter, gdzie napisała, że czuła się jak zwierzę w klatce.
Oburzenie Rihanny wywołane zachowaniem Polaków, spotkało się z ostrą reakcją internautów. Powstały memy i komentarze krytykujące artystkę za całe jej zachowanie podczas pobytu w Polsce. W obronie Barbadoski stanął jednak Michał Piróg. Na swoim profilu na Facebooku, tancerz zamieścił komentarz, który w ostrych słowach ocenia całą sytuację
Właśnie ta duża ilość zdjęć mówi o tym, że Polacy traktowali ją jak małpkę na wybiegu. Wszystkim się wydaję, że osoby publiczne mają obowiązek dzielić się swoim prywatnym życiem i czasem z nimi bo oni kupują płyty lub płacą abonament. Prawda jest taka... od mojego prywatnego czasu wam wara, odrobinę szacunku. Każdy jest człowiekiem a nie niewolnikiem swoich fanów.
Koncert się nie podobał? Był za mało widowiskowy. To jedź na regularny koncert, a nie występ podczas festiwalu. Dlaczego Polacy chcą widzieć za 20% ceny to co inni za kupę kasy? Bo co, bo się nam należy za miłość do ciemnoskórych? Śpiewała z playbacku, była pijana, i beznadziejna no i za droga. Hmm moim zdaniem była, śpiewała na żywo i na pijaną mi nie wygląda. No chyba że komuś się koncert z cyrkiem pop******ił. Tak zapewne ci co oczekiwali sztucznych ogni i piór w dupie do cyrku chadzają i uważają że to świetna rozrywka. Ach tak świetna zwłaszcza dla zwierząt. Te niestety ich pewnie nie interesują.
Zgadzacie się z opinią Michała Piróga?