Choć żyjemy w XXI wieku, w Polsce pochodzenie żydowskie wciąż jest czymś, co może skutkować napiętnowaniem i odrzuceniem przez otoczenie. Z tego powodu, rodzice Michała Piróga, przez długi czas ukrywali przed nim fakt, iż z pochodzenia jest Żydem:

Reklama

Byłem pełnoletni. Powiedziała mi mieszkające we Francji siostra mamy. Uznała, że mam prawo wiedzieć. Wyrastałem w przekonaniu, że jestem Polakiem i katolikiem. Wychowywano mnie tak z obawy przed wykluczeniem. Oznajmienie dzieciom: "Cześć, jestem Żydem" rzeczywiście mogłoby wywołać nieciekawe skutki. - powiedział tancerz na łamach "Flesza".

Jak sam wyznaje, od małego był wychowywany w kulcie tolerancji. Rodzice obawiali się jednak, że mogą go spotkać nieprzyjemności ze strony otoczenia:

Zdziwiło mnie, że tak późno mi powiedzieli. W Kielcach moimi sąsiadami byli Cyganie. Odmienność była dla mnie czymś oczywistym, problemem było to, że ktoś może mieć z tym problem. W domu zawsze słyszałem, że to nieważne, do jakiego ktoś chodzi kościoła i czy w ogóle chodzi, jaki ma kolor skóry, do jakiej należy mniejszości. Ważne jakim ten ktoś jest człowiekiem.