Krzysztof Krawczyk jest obecny na polskiej scenie od 50 lat. W trakcie swojej kariery nagrał blisko 600 piosenek, zagrał setki koncertów i sprzedał miliony płyt. Jego biografia jest niezwykle barwna i nie brak w niej zarówno momentów chwały, jak i niechlubnych upadków. O niektórych swoich grzechach, piosenkarz opowiedział w wywiadzie dla portalu plejada.pl.
Zapytany o to, czy wstydzi się czegoś, co zrobił w przeszłości, odparł:
Trochę tego było. Kiedyś, przed poznaniem Ewy byłem poligamistą, podobnie jak 90 procent moich kolegów. Usunięcie dziecka wtedy traktowane było jak usunięcie pryszcza. Spowiadałem się z tego i już nie czuję się winny. Nie miałem świadomości, że w ten sposób odbieram komuś życie. Byłem głupi. Na szczęście pan Bóg strzegł mojego syna, bo jak z jego matką szliśmy usunąć ciążę lekarz powiedział: "Proszę się jeszcze raz poważnie zastanowić".
Krzysztof Krawczyk wyznał także, że odpowiednią drogę w życiu pomogła mu odnaleźć jego obecna żona, Ewa:
Ewunię poznałem w momencie totalnego rozbicia psychicznego. Uciekałem w narkotyki, nadużywałem lekarstw. Aż pojawiła się kobieta cud, która wyrzuciła mi te wszystkie świństwa i powiedziała: Ja będę twoją lekomanią. To był związek dojrzałego, doświadczonego przez życie faceta z młodą, piękną kobietą z prowincjonalnej Polski. Nie mogłem zdobyć jej na urok polskiej gwiazdy, bo ona po prostu nie wiedziała kim ja jestem. Bo w czasach kiedy w Polsce odnosiłem sukcesy, ona biegała po wiejskiej łące i nie miała stałego dostępu do telewizora, a jeśli tak, to ten telewizor musiał być źle ustawiony, bo Ewa myślała, że jestem niski i gruby.