Ryszard Rembiszewski w kilku udzielonych ostatnio wywiadach opowiadał, że krucho u niego z pieniędzmi, ponieważ była partnerka zostawiła go z długami. Prezenter żalił się także, że był oszukiwany, a jego wybranka od początku grała miłość do niego, by osiągnąć materialne korzyści.
Tymczasem znajomi pani Elżbiety, która była związana z Ryszardem Rembiszewskim twierdzą, że jego oskarżenia to nic innego jak zemsta porzuconego mężczyzny. Świadczyć o tym ma chociażby fakt, iż prezenter postanowił publicznie poniżać swoją była kochankę akurat wtedy, gdy ta wyjechała na miesiąc z kraju. Kobieta dopiero po powrocie dowiedziała się, jakie rzeczy były partner wygadywał o niej w mediach.
W rozmowie z "Na Żywo", osoby znające panią Elżbietę zapewniają, że nie musiała ona żerować na pieniądzach swojego partnera, ponieważ jako ceniony marszand sama świetnie zarabia. Oszczerstwa kochanka przyjęła ponoć ze spokojem i jest gotowa na proces sądowy, jakim straszy ją pan Lotto.
Tygodnik "Na Żywo" twierdzi także, że takie zachowanie w przypadku Ryszarda Rembiszewskiego zdarza się nie po raz pierwszy. Swoją poprzednią partnerkę, zaraz po rozstaniu również miał oskarżać o finansowe oszustwo.
Co sądzicie o mężczyźnie, który w ten sposób mści się na byłych partnerkach?