Jarosław Kret nie raz udowodnił, że nie ma problemu z publicznym opowiadaniem o swoim życiu prywatnym. W ostatnim czasie pogodynek chętnie deklarował w mediach swoją miłość do Beaty Tadli i zapewniał, że ma wobec niej poważne plany. Oprócz wyznań miłosnych, gwiazdor TVP postanowił także podzielić się ze społeczeństwem swoimi problemami rodzinnymi. Okazuje się bowiem, że od dawna ma bardzo chłodne relacje ze swoim bratem-bliźniakiem:

Reklama

Mój brat? Nie wiem, co robi. Od czterech lat nie mamy kontaktu. Doszedłem do wniosku, że najwyższy czas rozerwać toksyczny związek. Dlaczego mam utrzymywać kontakt z człowiekiem, który jest zupełnie inny niż ja, z człowiekiem, z którym nie jest mi po drodze? Który wypowiada sądy, z którymi się nie zgadzam, i na przykład zabija zwierzęta. Ja tego nie toleruję. - powiedział kilka tygodni temu w wywiadzie.

Ostatnio zaś Jarosław Kret dodał, że ma za złe swojemu bratu to, iż wykorzystuje ich wspólny wizerunek do własnych celów:

On sprzedaje siebie pod moją twarzą. Ludzie spotykają się z nim i jego poglądami, a on nie prostuje, że nie jest mną. Robi mi złą opinię, czarny PR. - żalił się pogodynek w rozmowie z "Party"

Jarosław Kret wpadł ponoć nawet na pomysł, by napisać książkę o trudnych relacjach bliźniąt. Czyżby więc sam planował zrobić coś, o co ma pretensje do własnego barat?

Reklama