Ostatnie miesiące to w karierze Marty Grycan czarna passa. Problemy z komornikiem spowodowały utratę programu w stacji TLC i fiasko planów związanych z otwarciem nowej restauracji. Jednakże wbrew pesymistycznym proroctwom mediów, które zapowiadały totalny upadek celebrytki, Marta nie zamierza rezygnować z planów podboju show biznesu:
Ja przez ostatnie trzy, cztery miesiące już byłam w ciąży, miałam dwóch zięciów, mąż mnie zamknął w domu, więc przerobiłam już wszystko. W tej chwili to już nawet mojego męża to śmieszy. Same plotki! Tych projektów jest tyle, że są rzeczy, które muszą poczekać. Bistro będzie. Powrót do telewizji na pewno tak, ale czy do TLC to zobaczymy. Wszystko, co jest nowe i inne spotyka się z krytyką. Nie muszę chyba mówić, ile przyjęłam krytyki na klatę. Kolejny etap jest próbą zdyskredytowania. Myślę, że jestem na tym etapie. Następny etap to uwielbienie. - powiedziała Grycan w rozmowie z wideoportal.pl
Jak sądzicie, czy jej plany bycia uwielbianą mają szansę się ziścić?