Znana z brylowania na warszawskich salonach Marta Grycan w ostatnim czasie zniknęła z życia publicznego. Okazuje się, że jej nieobecność na salonach to efekt ingerencji teścia, Zbigniewa Grycana.

Od pewnego czasu Marta i jej mąż Adam borykają się z poważnymi problemami finansowymi. Celebrytka zadłużyła swoją cukiernię i o mały włos, kilka miesięcy temu, komornik zlicytowałby należące do niej sprzęty. Wówczas sytuację uratował Adam Grycan, regulując dług żony pieniędzmi pożyczonymi od znajomych. Dalej porażki potoczyły się lawinowo. Marta straciła swój program w stacji TLC, także z planów otwarcia nowego lokalu w Warszawie nic nie wyszło.

Reklama

Jak podaje "Fakt", Zbigniew Grycan, który początkowo kategorycznie odciął się od medialnych poczynań swoich wnuczek i synowej, w końcu zlitował się nad ich losem. Lodowy potentat wesprze rodzinę syna finansowo, pod warunkiem jednak, że Marta, Wiktoria i Weronika znikną z show biznesu:

Marta ma zrezygnować z lansowania się po salonach, zająć się domem i pomocą mężowi. Również jej córki mają zniknąć z show-biznesu i wziąć się porządnie za naukę – zdradza "Faktowi" osoba z otoczenia rodziny.

Jak łatwo zauważyć, Grycanki postanowiły przyjąć pomoc i stosują się do wymogów dziadka. Marta i jej córki od dawna nie pojawiają się na czerwonych dywanach i w telewizjach śniadaniowych. Czy to oznacza, że na dobre znikną z show biznesu?