Piotr Kaszubski zadebiutował w polskich mediach kilka miesięcy temu. Został nazwany "20-letnim milionerem" i zaczął udzielać wywiadów w których opowiadał o tym, jak pracą od 13 roku życia dorobił się pieniędzy, które umożliwiły mu otwarcie własnej kliniki medycyny estetycznej w Warszawie.

Reklama

Przedstawiając swoją historie w wywiad, Piotr twierdził, że wywodzi się z biednej rodziny i do wszystkiego doszedł sam. Od 13 roku życia pracuje, był ponoć pracownikiem stajni, ogrodnikiem, hodował świerszcze i grał w reklamach. Jak twierdzi, już jako dziecko marzył o własnym biznesie i dlatego odmawiał sobie wszystkiego (nawet drożdżówki za 1,2 zł), oszczędzając każdą złotówkę.

Portal sadistic.pl postanowił bliżej przyjrzeć się postaci Piotra Kaszubskiego i jego biznesowi. Okazuje się, że szumnie zwana kliniką medycyny estetycznej "Estinity", to mieszczące się w 90-metrowym mieszkaniu w bloku dwa gabinety zabiegowe:

Trzeba pamiętać, że Estinity jest salonem urody z kilkoma igłami, preparatami i z paroma laserami chińskiej produkcji za 10-20 tys zł (Ciekawscy mogą porównać zdjęcia kliniki z modelami laserów na stronach importerów), a nie żadną kliniką - czytamy na stronie Sadistic.pl. Portal sugeruje także, że cała klinika nie jest dziełem Piotra, tylko jego mamy. Kaszubski w jednym z wywiadów stwierdził, że nie otrzymał pieniędzy od rodziców, gdyż matka była nianią, a z ojcem nie miał kontaktu. Tymczasem okazuje się, że Pani Wiesława Kaszubska od ponad 25 lat jest wysoko postawianym pracownikiem Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie.

Ponadto portal sadistic.pl dotarł do archiwalnej strony kliniki Estinity (z czerwca 2012 roku), na której Piotr Kaszubski widnieje nie jako właściciel czy założyciel, za jakiego się obecnie podaje, a specjalista do spraw marketingu.

Piotr Kaszubski wciąż obstaje przy swojej wersji i zaprzecza doniesieniom sadistic.pl. Jaka jest więc prawda na temat "20-letniego milionera"?