Natasza Urbańska, w wywiadzie udzielonym magazynowi "Viva!" wyznała, że kręcony w Los Angeles teledysk, który miał być spełnieniem marzeń o karierze w USA, okazał się porażką:

To była dla mnie wielka przykrość i rozczarowanie. Miałam konkretne oczekiwania co do tego teledysku. Wysłałam reżyserowi całą serię zdjęć z moimi pomysłami. Żadne z nich do niego nie dotarło. Zostałam okłamana przez producentów. I oszukana. Nie zobaczyłam ani złotówki, wręcz dołożyłam do tego projektu. Zabrakło mi intuicji. Ale nie żałuję. Trzeba się czasem na czymś przejechać.

Reklama

Natasza opowiedziała także o pracy na planie filmu "Bitwa Warszawska". Okazuje się, że wbrew negatywnym recenzjom, celebrytka jest zadowolona ze swojego udziału w tym projekcie:

Wspominam tę pracę wspaniale. To była wielka przygoda i ogromny zaszczyt. I nie mam poczucia porażki. Wielu znakomitych aktorów gratulowało mi tej roli, brytyjski krytyk napisał, że jestem Lizą Minneli współczesnego polskiego kina. I tej wersji będę się trzymać! - wyznała na łamach "Vivy!"

A oto wspominany teledysk Nataszy Urbańskiej, który okazał się porażką:

http://youtu.be/XCcYnvLvoPc