Anna Czartoryska będąc gościem Krzysztofa Ibisza w programie "Studio Weekend" na temat tytułu księżniczki wyjaśniła:
Ten tytuł dopisały mi media. Ja w Polsce nie mam prawa używać żadnego tytułu i nie używam go. Jestem zwykłą dziewczyną, a cała ta bajka o księżniczce została gdzieś poza mną do mnie dopisana, i to jest coś z czym się borykam i z czego próbuję się wytłumaczyć
Na pytanie Krzysztofa Ibisza, jak zatem wygląda zwykły dzień Anny Czartoryskiej, odpowiedziała:
Normalnie, wstaję rano i albo idę do pracy, albo nie idę do pracy. Tak zwyczajnie.
Anna Czartoryska zwierzyła się także Krzysztofowi Ibiszowi, że jako celebrytka musi borykać się z męczącym zainteresowaniem mediów na temat jej życia prywatnego:
To jest tak jakby cię ktoś szarpał za rękaw i zadawał ci niewygodne pytania! Bardzo zależy mi na tym, żeby uwagę z mojego życia prywatnego przenieść na życie zawodowe. Pracuje cały czas, uczę się cały czas, naprawdę nie próżnuje. I na tym mi zależy.
Komentarze(13)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTakie rzeczy sie licza. Moze nie byc kisezniczka, ale reprezentuje soba bardzo wazna i doniosla przeszlosc narodowa. To nie powinno zaginac.
przylepioną do d... nazwę np. księżniczka, tylko z tytułu urodzenia - to obciach
w dzisiejszych czasach. Komuna zdaje się coś kiepsko przetrzebiła tych naszych zasranych "arystokratów" - bo co chwilę jakiś palant podnosi łeb
i oświadcza np. że jest hrabią. Prof. Banach był synem feldfebla i pomywaczki;
i co? Dopóki świat będzie istniał, będzie się o nim mówić i pisać.
dajcie spokoj z ksiezniczkami, hrabiami itd.
nam tego nie trzeba