Ta kobieta to psychofanka, która od lat go dręczy. To dziewczyna, która potrafi przyjść pod dom, rzucać do naszego ogródka listy owinięte w kamień. Kiedyś przyjechała, wpadła w amok i nawet nasz ochroniarz nie mógł sobie z nią poradzić. Po naszym ślubie esemesowała do mnie i groziła, że mnie zatłucze na śmierć. Ona żyje w swoim wyimaginowanym świecie, uważa się za prawnego opiekuna Michała i jego przyszłą żonę - wyjaśnia Tajner-Wiśniewska w rozmowie z "Super Expressem".
Jeśli jej groźby się powtórzą, to pewnie zareagujemy. Dla nas to trudna sytuacja, bo to chora dziewczyna i martwimy się o nią, ale boimy się, by nie zrobiła komuś krzywdy - dodaje Dominika.
Okazuje się, że dziewczynę próbowali ubezwłasnowolnić nawet jej rodzice. Ponieważ jednak dotychczas nie zrobiła nikomu krzywdy, taka procedura nie została przeprowadzona.
Michał Wiśniewski tak przedstawia sprawę na Facebooku:
Ja w sądzie obiecałem dowody na jej chorobę, aby jej pomóc... Kilkakrotne interwencje policji w trakcie jej ataków zarówno na rodziców, jak i mój dom, nie dały podstaw jej ubezwłasnowolnienia. Groziła śmiercią mojej żonie. Są na to dowody - napisał Michał w swoim profilu na Facebooku.