"Fakt" cytuje fragment wpisu Krystyny Jandy dotyczący fatalnego samopoczucia Aleksandry Justy, która u boku Zamachowskiego spędziła 20 lat i ma z nim czwórkę dzieci:
(...) schudła tak, że jej już prawie nie ma i słaba jest tak, że chwieje się jak trzcina na wietrze, nie ma siły nawet mówić. – napisała pani Krystyna. Jak zauważa "Fakt", obie panie grają teraz razem w Teatrze Polonia, więc kontakt mają częsty. I choć jak pisze Janda, radość z pracy nad sztuką jest duża, widok Justy w bardzo złym stanie dotyka wszystkich.
Mówię do niej, matko czworga dzieci! Myśl o sobie! Pamiętaj, w samolotach uczą cię, w razie awarii, kiedy spadną maski tlenowe, nakładamy maskę najpierw sobie a potem dziecku, a nie odwrotnie, dla dobra dziecka! – radzi Janda Aleksandrze. I choć była żona Zamachowskiego może zapewne liczyć na wsparcie i innych kolegów z teatru, oliwy do ognia dolewa ta do której odszedł jej mąż czyli – Monika Richardson.
Tabloid twierdzi, że Monika nie ma oporów by publicznie opowiadać o swojej wielkiej miłości, a także o tajemnicach alkowy. – Robiłam to przedwczoraj – stwierdziła w swoim programie telewizyjnym, który był poświęcony seksualności Polaków. Na pytanie kolegi ze studia, – Czy ze Zbyszkiem? Radośnie i bez najmniejszych oporów odpowiedziała. – Owszem, w sypialni. Rano. Ja naprawdę wolę rano.
Jak zauważa "Fakt", takie słowa wypowiadane publicznie muszą boleć i szokować Justę, która przez prawie dwadzieścia lat była żoną Zamachowskiego i ma z nim czwórkę dzieci. A że na słowach się nie kończy, bo pani Aleksandra nie raz była pewnie narażona na oglądanie swego byłego, który na oficjalnych imprezach namiętnie całuje się z Moniką – ból jest podwójny.
Może jednak uskrzydlona miłością Richardson powinna zastanowić się nad tym co mówi i robi i swe uniesienia zachowała raczej dla siebie... - zastanawia się tabloid.
>>>Czytaj także: To jest synek Agnieszki Dygant. Zabrała go na sushi