Po lunchu David Cameron wsiadł do samochodu z ochroniarzami i miał wrażenie, że żona zabrała córkę wraz z dwojgiem pozostałych dziećmi Cameronów: 6-letnim Arthurem i 22-miesięczną Florence. Był przekonany, że po prostu pojechali innym samochodem.
To, że Nancy gdzieś się zawieruszyła wyszło na jaw dopiero po przyjeździe do domu - dopiero po około 15 minutach. Cameronowie zatelefonowali do pubu i wrócili, by odebrać swoją pociechę. Siedziała grzecznie w toalecie!
Pub znajduje się nieopodal wiejskiej rezydencji premiera w Chequers (hrabstwo Buckinghamshire).