Post, w którym Paulina Młynarska napisała, jak przedstawia się zagrożenie pożarowe na Krecie, pojawił się na jej profilu na Instagramie w odpowiedzi na liczne pytania fanów zaniepokojonych doniesieniami mediów. Obserwatorzy Pauliny chcieli wiedzieć, czy jest bezpieczna i jak cała sytuacja wpływa na życie na wyspie.
"Na razie, i oby tak zostało, wprowadzono tu (!) prewencyjnie 5 i 4 stopień zagrożenia pożarowego. To znaczy, że nie wolno palić żadnego ognia na zewnątrz. Odwołane są tradycyjne imprezy w wioskach i ogólnie mamy oczy szeroko otwarte", napisała Paulina Młynarska.
Dodała też, że na wypadek, gdyby wydarzyło się coś nieprzewidzianego, ona i ludzie mieszkający w sąsiedztwie, mają spakowane w samochodach najpotrzebniejsze rzeczy oraz dokumenty. Zapewniła, że mimo niepewnej sytuacji życie na wyspie toczy się w miarę normalnym trybem. Nie ma destrukcyjnej paniki. Ludzie troszczą się o siebie nawzajem i starają się robić wszystko, aby nie zwiększać ryzyka pojawienia się ognia.
"Zaglądamy do starszych osób w sąsiedztwie, wystawiamy wodę dla zwierząt, nie łazimy po górach, nie przebywamy na słońcu. Oszczędzamy wodę i prąd. I całym sercem łączymy się z mieszkańcami i turystami z wysp, które walczą z pożarami. Pożary i trzęsienia ziemi są tu niestety częścią „pakietu”, poinfornowała Paulina Młynarska.