Po pełnej tradycji, pompy i ceremoniału uroczystości koronacji w Opactwie Westminsterskim w sobotę i efektownym koncercie przed zamkiem w Windsorze w niedzielę, poniedziałek został poświęcony wolontariatowi, co miało z jednej strony podkreślić, że monarchia jest przede wszystkim służbą publiczną, a z drugiej zachęcić ludzi do powrotu do wolontariatu po pandemii Covid-19.
W ramach włączonej w obchody koronacji akcji Big Help Out w całej Wielkiej Brytanii odbyło się w poniedziałek około 55 tys. inicjatyw wolontaryjnych - takich jak sprzątanie plaż, sadzenie roślin czy przygotowywanie posiłków dla ubogich - zainicjowanych przez ponad 30 tys. grup i organizacji. Wzięli w nich udział także członkowie rodziny królewskiej - z wyjątkiem Karola III i jego żony, królowej Camilli - a także politycy czy przywódcy religijni.
I tak np. najmłodszy brat króla, książę Edward wraz żoną pomagali w szkoleniu psów-przewodników, premier Rishi Sunak z żoną przygotowali posiłki dla seniorów w hrabstwie Hertfordshire, a arcybiskup Canterbury Justin Welby, który w sobotę odprawiał mszę koronacyjną, w Londynie przygotowywał i wydawał posiłki dla bezdomnych.
Jednak gwiazdami dnia okazały się dzieci Williama i Kate - dziewięcioletni George, ośmioletnia Charlotte i pięcioletni Louis, którzy - czego nie zapowiadano - pojawili się wraz z rodzicami w schronisku skautów w Slough na zachód od Londynu i pracowicie pomagali w jego renowacji. George wraz z ojcem wiercił i wywoził taczką ziemie, Charlotte i Louis malowali ściany, a najmłodsze dziecko pomagało także ojcu w operowaniu koparką.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ zm/