Mama Ginekolog od kilku lat angażuje się w zbiórki pieniędzy na WOŚP. Co roku stara się wymyślać akcje, które przyciągną, jak najwięcej darczyńców.
W 2022 r. odbyła się "Dobra Loteria", w której do wygrania były drogie sprzęty, miksery, telefony, a nawet samochód. Internauci chętnie brali w niej udział i kupowali losy. Nicole zebrała ok. 3,5 mln dla WOŚP. W tym roku Mama Ginekolog założyła zbiórkę “dla dziewczyn z Instagrama”. Akcja ta jednak nie spotkała się z pozytywnym odbiorem.
Teraz influencerka zdecydowała się odpowiedzieć na krytykę internautów. Tuż przed finałem Nicole zamieściłą nagranie, na którym przyznała, że zbiórka idzie znacznie gorzej, niż zakładała.
- Mam 900 tys. obserwujących, stories ogląda 200-250 tys., a wpłaciło 5 tys. osób. Zobaczcie, że to jest oficjalna zbiórka WOŚP, ja wam nie mówię, żebyście wpłacali na jakąś zbiórkę moją, czy cokolwiek. Tylko na oficjalną zbiórkę WOŚP na e-skarbonkę. To pokazuje, że coś dziwnego się dzieje i ludzie nie chcą pomagać. Nie wiem, jak to skomentować- stwierdziła.
Te słowa nie spodobały się internautom. Na Mamę Ginekolog posypała się lawina krytycznych komentarzy.
Teraz ona sama opublikowała wpis, w którym tłumaczy swoje zachowanie oraz przyznaje, że czuje się niesprawiedliwie potraktowana.
Jest taka stara prawda, że nie naraża się tylko ten, który nic nie robi. Ja robię dużo. Każdy mój czyn (a także jego brak) jest oceniany. [...] Robię wielką zbiórkę z loterią - źle, bo przekupuje ludzi do pomagania. Robię mniejszą zbiórkę bez nagród czy produktów do nabycia - źle za mało dałam z siebie. Odmawiam pójścia do studia TV na rzecz pracy w szpitalu - nie szanuje ludzi, którzy wpłacają. Poszłabym do studia i nie poszła na dyżur - nie szanuje kolegów z pracy i pacjentek, zależy mi tylko na splendorze i rozgłosie. Motywuje ludzi do wpłacania, chociażby 1 zł - źle, bo nie rozumiem, że ludzie pomagają gdzie indziej. Nie motywuje do wpłacania - źle, bo olewam i mi nie zależy - napisała.
Co roku przy WOŚP wylewa się na mnie wiadro, ba hektolitry szamba w internecie. Zawsze niezależnie co zrobię. Jest mi po prostu także dziś cholernie przykro. Nie, bo jest "mniej" - to nie ma znaczenia. Zresztą każdy rozumny człowiek zauważy, że nie zależało mi na rekordach. Ważne, że zrobiłyśmy, co mogłyśmy. Jest mi przykro, bo czuje się zdeptana. Możesz myśleć, co chcesz, pisać co chcesz, kłamać - bo ogrom kłamstwa na mój temat w internecie jest po prostu zatrważający - możesz. Pamiętaj jednak, że po drugiej stronie jest człowiek. Niestety część osób o tym zapomina - dodała.