W sobotę Tomasz Kammel zamieścił w sieci post z listą noworocznych życzeń, wyliczając swoje oczekiwania co do realiów życia w Polsce.

Reklama

Napisał, że marzy m.in. o obiektywnym dziennikarstwie oraz kraju, w którym ludzie dążą do porozumienia i nie zwracają uwagi na różnice światopoglądowe.

W roku 2023 chcę żyć w kraju: w którym dziennikarze są obiektywni, i zamiast uprawiania polityki, rzetelnie relacjonują politykę. W którym ludzie się od siebie tak łatwo nie odwracają. W którym różnica poglądów nie oznacza stania po drugiej stronie barykady. W którym ludzie potrafią jednoczyć się w imię czegoś, a nie tylko przeciwko czemuś. W którym zamiast obsesyjnie się za coś nie lubić, z uporem maniaka szuka się porozumienia. I na koniec: chcę mieć wokół siebie ludzi, których nie tylko można kochać, ale też można się z nimi mocno, długo i często śmiać. No i takiej Polski życzę sobie w 2023, bo nigdzie się stąd nie wybieram. Ktoś się przyłącza? TAK/NIE? - czytamy.

Pod postem nie zabrakło komentarzy, w których zarzucano mu hipokryzję.

Oby się spełniło. Tylko gdzie pan będzie pracował, jak TVP zniknie? - pytał internauta.

Reklama

- Dam sobie radę - odpowiadał Kammel.

- To co ty jeszcze robisz w TVP z takimi życzeniami? Szczyt hipokryzji!!! - pytał kolejny internauta. - Robię swoje od 25 lat - stwierdził prezenter.

Reklama

W komentarzach nie zabrakło też dyskusji na temat tęczowych opasek Black Eyed Peas. Członkowie zespołu w ten sposób zamanifestowali solidarność ze społecznością LGBT.

Panie Tomaszu, to jak, tęcza Black Eyed Peas była uzgodniona, czy pan kłamał? - zapytała internautka.

Tęcze i dalsze oświadczenia w sprawie mniejszości - wszystko było uzgodnione. Ja nie kłamię w takich sprawach. W innych też nie - odpowiedział Kammel.

To mówisz, że wszystkie szczegóły garderoby BEP w Zakopanem były omówione? - pytała kolejna.

Dokładnie. Pełne zawodowstwo. Wszystkie szczegóły, całego ich występu. Garderoba, oświadczenia wygłaszane przez Willa. Wszystko - stwierdził.

W normalnym kraju nie trzeba byłoby tłumaczyć się z tego, co było uzgodnione, a co nie. To było tak bardzo żenujące. Ciekawa jestem, czy w "Wiadomościach" opaski będą usunięte, w ogóle nie będzie wzmianki o BEP. W Nowym Roku życzę Panu odwagi takiej, jaką miała Mel C - brzmiał kolejny komentarz.

A może warto wspólnie postarać się o normalność, żeby nie trzeba było takich rzeczy tłumaczyć? - zastanawiał się w odpowiedzi prezenter.

Kiedyś Pana lubiłam. Dziś naprawdę zastanawiał się, czy Pan wierzy w to, co mówi. I chyba naprawdę wolałabym, aby Pan nie wierzył - napisała kolejna obserwatorka jego profilu.

Wierzę w każde moje słowo. Każde. Szczególnie w to, co mówiłem podczas Sylwestra - odpisał Kammel.

Tomasz Kammel o tęczowych opaskach powiedział również na InstaStories. Udostępnił fragment jednego z artykułów, w którym pojawiło się stwierdzenie, że użytkownicy mediów społecznościowych odbierają gest muzyków jako "jednoznaczny gest solidarności z osobami LGBT".

No i bardzo dobrze to odbierają - skomentował Kammel.