Gdy Jacek Kurski stracił stanowisko prezesa TVP, w roli szefowej "Pytania na śniadanie" swoją pracę zaczęła jego żona, czyli Joanna Kurska.
Przez trzy miesiące czuwała nad wydaniami tego programu śniadaniowego. Z okazji 70-lecia stacji zaprosiła do programu była dyrektor TVP2 Ninę Terentiew. W studiu często też pojawiali się wykonawcy disco-polo, którzy decyzją Mateusza Matyszkowicza przestali tak często pojawiać się na wizji.
Kiedy jej mąż Jacek Kurski ogłosił, że zajmie stanowisko Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie, Kurska poszła na urlop. Zastanawiano się, czy oznacza to, że niebawem odejdzie ze stacji.
Jak donosi Plejada na korytarzach TVP ponoć aż huczy od plotek o planowanym zwolnieniu producentki śniadaniówki, a na planie programu podobno panuje dość ponura atmosfera. O decyzji szefostwa mieli już zostać poinformowani członkowie zespołu "Pytania...", jednak żadna decyzja nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona przez decydentów.
Wypowiedzenie umowy Kurskiej ponoć czeka na podpis prezesa TVP, Mateusza Matyszkowicza. Ma to nastąpić prawdopodobnie na początku stycznia 2023 roku.
Na zwolnienie miała wpłynąć m.in. decyzja Kurskiej o tym, by w spocie akcji "Reklama dzieciom" wystąpiła córka Kurskich - Anna Klara Teodora.
Nie było castingu, taką decyzję podjęła producentka spotu Joanna Kurska. W realizacji poza córką państwa Kurskich biorą udział gwiazdy TVP oraz dziecko jednej z nich. Rodzice wyrazili pisemne zgody na wykorzystanie wizerunku swoich dzieci w spocie. Wszystkie osoby dorosłe i dzieci wystąpiły charytatywnie - mówili przedstawiciele TVP w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl.
Producent w TVP ma sporą autonomię. Pani Joanna Kurska postanowiła z tej autonomii skorzystać w sposób, który może budzić kontrowersje. Wątpliwości dotyczące tej sprawy będą wyjaśniane - informowali.
Plejada zapytała JoannęKurską o doniesienia w sprawie jej zwolnienia z pracy, jednak nie uzyskała żadnej oficjalnej informacji.